czwartek, 19 marca 2015

Historia moich włosów i jak zaczęło się moje włosomaniactwo

HISTORIA WŁOSÓW I JAK ZACZĘŁO SIĘ MOJE WŁOSOMANIACTWO.

Z natury jestem blondynką. Dokładniej jest to ciemny, mysi blond. 

Na dzień dzisiejszy bardzo podoba mi się ten kolor, ale wtedy uważałam, że jest nudny i odważyłam się na pierwszą koloryzację. Był to szampon koloryzujący pomieszany ze zwykłą szamponetką. Kolor miedź. 
Kolor ten na początku szybko się wypłukał i postanowiłam ponownie zafarbować włosy. Efekt był jednak nieco inny.

Taki efekt chciałam tylko na wakacje, ale niestety. Tym razem pigment nie chciał się wypłukać z włosów. Postanowiłam kupić farbę w piance, koloru ciemny blond. Jaki był efekt ? Szokujący ! Włosy były na początku czarne. Po kilku myciach zrobiły się brązowe. Od tego też momentu postanowiłam zainteresować się moimi włosami, bo jak widać, nie mają nawet kształtu. Osobiście najbardziej lubię włosy ścięte na prosto. U innych kobiet podobają mi się włosy wycieniowane lub obcięte asymetrycznie. Natomiast jak już wspomniałam, ja uwielbiam mieć je równe. 
Kolor brązowy w dalszym czasie nie chciał mnie opuścić. Wiedziałam wtedy, że nie dam rady przywrócić mojego naturalnego koloru bez ingerencji rozjaśniacza. Bałam się rozjaśniać całe włosy, więc zrobiłam pasemka i wyrównałam włosy. Na tym zdjęciu niestety nie za bardzo widać pasemka, ale chciałam pokazać jak ścięłam włosy.
Tutaj lepiej widać
Ten efekt również długo u mnie nie zagościł i pofarbowałam włosy na brąz. Niestety mimo używania odżywek, moje włosy były spalone od prostownicy, której używałam codziennie. 
Tutaj zdj włosów po miesiącu olejowania i ograniczenia prostowania do 1 razu w tygodniu.
Tutaj zdjęcia z efektem odstawienia "urządzeń gorących" przez pół roku i jak widać, farbowałam włosy na ciemniejsze. 
Po kolejnych 4 miesiącach dbania  ( intensywne olejowanie i najważniejsze - KERATYNOWA ODŻYWKA BEAVER !!! ) Zaznaczę, że włosy po tej odżywce były proste i nie są wyprostowane na tym zdjęciu. 

Jak już uzyskałam taki efekt, na którym najbardziej mi zależało, czyli odbudowa, poszłam w inną stronę, a mianowicie zaczęłam dążyć do tego, aby były grubsze i dłuższe. Nie robiłam z nimi nic innego, niż zwykłe olejowanie, domowe maseczki, odżywka beaver oraz wiadomo, zwykłe drogeryjne odżywki. Nadal trzymałam się z dala od suszarki, prostownicy itd. ;) Tutaj włoski po kolejnym miesiącu pracy ;)
Tutaj po kolejnym miesiącu
I po kolejnym i ostatnim w wydaniu czarnych :P
Jak widać, są baardzo gęste. Coś mi jednak przyszło do głowy, aby wrocić do blondu. Tutaj włosy po 1 dekoloryzacji ( dekoloryzator Delia ). Są także obcięte. Niestety z jeden strony i tak się pokruszyły ;(
Następnie, aby zgasić trochę tę pomarańcz pofarbowałam włosy ciemnym blondem (palette) , trzymałam tylko 10 min, aby nie wyszły zbyt ciemne. 
Efekt jednak nie był jeszcze taki jak chciałam i wykonałam kąpiel rozjaśniającą ( rozjaśniacz Joanna i odżywka z Garnier)
Jak widać włosy są już bardziej podchodzące pod blond, jednak z poświatą rudego. Następnie pofarbowałam włosy 2 razy farbą rozjaśniającą ( garnier opalizujący lodowy blond 102 ) 
Później rozjaśniałam je jeszcze domowymi sposobami ( cytryna, soda oczyszczona, witamina C) 
Następnie znowu pofarbowałam tę samą farbą z garniera co przed tem oraz mixem farb z joanny ( szlachetna perła i srebrny pył)
Niestety, włosy były szorstkie, bez blasku i trudno było je rozczesac. Końcówki wyglądały tak
Odczekałam 2 tygodnie i postanowiłam pomóc moim włosom, które tak na prawdę sama zniszczyłam. Zdecydowałam się na zabieg keratynowy ( zamieszczę także recenzję tego zabiegu).
Później farba robiła się coraz bardziej żółta i pofarbowałam

włosy na ciemny blond. Trzymałam tylko kilka minut, aby nie

uzyskać zbyt ciemnego efektu. ;) Końce włosów jednak były

brzydkie i obcięłam dość dużo włosów. Mimo wszystko

cieszę się, że odważyłam się na to, aby wyjść z koloru 

czarnego. Teraz intensywnie dbam o włosy i myślę, że 

wkrótce będą długie i piękne. Wierzę w to ;))

Postanowiłam kontynuować ten wpis. Jak wiecie, chciałam się skupić na zapuszczaniu włosów, ale niestety - strasznie się łamią i ciągle je ścinam. Co prawda, wyglądają przez to ładniej. Zamieszczam zdj po wczorajszym obcięciu (25 kwietnia 2015) oczywiście nadal dążę do długich i zadbanych włosów


12.11.2015 - dalsza część tego posta. Oznajmiam, że jednak bardziej przemawia do mnie kolor czarnej czupryny :))
O wiele lepiej czuję się także w długich włosach. Dlatego postanowiłam nosić doczepki, ale o nich będzie osobny wpis.

Tak obecnie prezentują się moje włosy ( na tym zdjęciu są wilgotne)







4 komentarze:

  1. Przeczytałam jednym tchem:) Widzę,że keratynowa odżywka Beavera jest rewelacyjna;) muszę jej poszukać:) masz piękne włosy !:)

    OdpowiedzUsuń
  2. według mnie jest ogromna różnica między zwyklymi kosmetykami do wlosow a profesjonalnymi. Pierwszy raz przypadkowo kupilam właśnie odzywke keratynowa beaver. Będąc w drogerii Vica spytalam ekspedientke czy posiadaja dobra odzywke z keratyna i tak właśnie poznalam ten produkt. jest rewelacyjny. Przedwczoraj znow zakupilam te cudo. O efektach jakie da tym razem opisze, gdy zuzyje caly produkt. Teraz moje włosy są w gorszym stanie niz wted, więc zobaczymy czy i tym razem sobie poradzi. Mam nadzieje: )).

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chodzi jeszcze o marke Beaver to polecam także maske wspomagajaca naturalna ochronę wlosa. Włosy są po niej bardziej elastyczne i sypkie

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie po tej farbie w piance o kolorze ciemnego blondu wyszło spoko. Włosy nie były takie czarne... po prostu bardzo ciemny blond, ale szybko się zmyło niestety. W sumie średnio polecam, bo efekt krótkotrwały, ale fajny.

    OdpowiedzUsuń