niedziela, 7 czerwca 2015

ZAKUPY, ZAKUPY, ZAKUPY - TO CO KOBIETY LUBIĄ NAJBARDZIEJ !

Witajcie Kochane !

Przychodzę dziś do Was z produktami, które znalazły się w moim koszyku podczas zakupów ;) . Jak już wiecie, zawsze najpierw czytam opinie na temat danego kosmetyku, a później go szukam na półkach drogerii, co niekiedy jest bardzo trudne i niektóre cudeńka nie są dostępne stacjonarnie. Jednak tym razem kupiłam także kilka kosmetyków, nie znając ich opinii. Postawiłam na szaleństwo hihi ;) 

Najpierw przedstawię Wam moich bohaterów, których opinie doskonale znałam i były baaardzo pozytywne, co nakręciło mnie do ich zdobycia ;) A mianowicie, jest to niepełna rodzinka kosmetyków do włosów VitalDerm z serii arganowej. Posiadam szampon ( małą wersję-150 ml, koszt około 6 zł), odżywkę (także  150 ml, koszt około 6 zł) i maskę ( pełnowymiarowy produkt 500 ml, koszt około 30 zł)


Jestem w trakcie testowania tych produktów, więc gdy tylko je wykorzystam, zamieszczę recenzję. Wtedy zamieszczę wam składy i dokładnie napiszę, co zapewnia nam producent. Bardzo kusi mnie także serum z tej serii. Jeśli te kosmetyki się sprawdzą, to na pewno również je zakupię. Wiele dziewczyn zachwala to serum, używają go do olejowania włosów, jak również do ochrony końcówek po umyciu włosów. Produkty te zakupiłam w drogerii Dayli. Może wiecie, co daje posiadanie karty w tej drogerii ? Ekspedientka ostatnio namówiła mnie do założenia jej, ale niestety nie miałam już tyle czasu, aby zdążyła mi wyjaśnić, co zyskam posiadając ją. 



Kolejnymi produktami są maska z Gliss Kur Hyaluron Hair Filler - maseczka głęboko uzupełniająca ( 200 ml, koszt około 15 zł) i odżywko-maseczka z Dove Nutritive Solutions - ekspresowa maseczka regenerująca ( 180 ml, koszt około 13 zł). I to są właśnie te produkty, o których nie czytałam ani jeden opinii, ponieważ wcześniej ich nie widziałam w drogerii. Jednak, to co obiecują producenci tych kosmetyków, bardzo do mnie przemówiło, ponieważ maska Gliss Kur pomaga w regeneracji kruszących się włosów ( czyli idealnie coś dla mnie), a Dove przemówił do mnie zapewnieniem, że radzi sobie z suchymi i puszącymi się włosami ;)

 Te produkty czekają na swoją kolej. Zacznę je testować, gdy tylko skończę VitalDerm. I te kosmetyki również kupiłam w drogerii Dayli.



Ostatnimi bohaterami do włosów są olejki ;). Pierwszym jest  Loton Oil Therapy coconut, czyli olejek kokosowy (125 ml, koszt około 15 zł) i Argan Oil z Greenelixir, czyli olejek arganowy (20 ml, koszt około 5 zł). O olejku kokosowym czytałam opinie i miał pozytywne, ponieważ nie jest to czysty olej kokosowy, więc nie robi puchu u wysokoporowatek ;) Użyłam go już kilka razy do olejowania i faktycznie, jest super ;). Natomiast olejek arganowy stosuję jedynie na końcówki w celu ich ochrony ( więcej na jego temat będę mogła wypowiedzieć się później, gdy minie więcej czasu, żeby zaobserwować stan końcówek ).

Olejki te zakupiłam w Biedronce 



Teraz czas na kosmetyki do ciała. Są nimi podkład Soraya Make Up HD Kryjący, w kolorze 03 ( 30 ml, koszt około 19 zł). Miałam już kiedyś ten kosmetyk i sprawdził się u mnie świetnie, szczególnie do zdjęć i dlatego do niego powróciłam. Drugim kosmetykiem jest balsam z La Luxe Paris Arganowy Jedwab do ciała( 200 ml, koszt około 11 zł). Kiedyś miałam produkt z tej serii, ale miał trochę inne zadanie niż ten, miał przedłużać opaleniznę. Teraz jednak potrzebowałam nawilżenia ;)

Podkład kupiłam w drogerii Dayli, a balsam w Biedronce.


Już wkrótce zrobię recenzje tych kosmetyków. A co wy o nich myślicie ?

Pozdrawiam, Dusia ;)


_________________________________________________________________________________

Aktualizacja 26.07.2016r. 

1) Seria VitalDerm - wszystkie 3 produkty mnie zachwyciły. Sam szampon sprawiał, iż włosy były wygładzone i miłe w dotyku. Czułam to już podczas spłukiwania go. Odżywka - na niej trochę się zawiodłam, ale mimo wszystko jest lepsza, niż większość drogeryjnych odżywek. Oczekiwałam, że ona zrobi dużo więcej, niż szampon, ale niestety tego nie zaobserwowałam. Maska, która wyglądała jak masło, była świetnym ratunkiem dla moich zniszczonych włosów. Otulała je dobrem swych składników, jakimi były olejki. Myślę, że jeszcze wrócę do tych kosmetyków, chyba, że coś innego trafi w moje ręce ;) Tak, czy inaczej, polecam wszystkim :)
Ocena 8/10

2) Maska Gliss Kur - niestety nie zrobiła nic z moimi włosami. Może dlatego, że w tamtym czasie były bardzo mocno suche i zniszczone. 
Oceny nie wystawię, ponieważ skrzywdzę nią ten produkt, który na innych włosach może dać super efekty. 

3) Odżywko-maska Dove - pamiętam do dziś, że jej zapach był przesłodki ;) Potrafiła wygładzić moje sianko na głowie, lecz nic więcej nie dała rady zrobić.
Ocena 6/10

4) Olejek Loton Kokosowy - Wszędzie czytałam, że olej kokosowy nie nadaje się do włosów zniszczonych, wysokoporowatych. Z czystego serca muszę powiedzieć, że cieszę się, że zaryzykowałam. Do dziś używam codziennie na noc oleju kokosowego, ale już takiego czystego i on uratował moje włosy. Tylko i wyłącznie najwięcej zawdzięczam mu. 
Ten olejek oceniam 9/10, ale jeśli chodzi ogólnie o olej kokosowy, to nie ma takiej skali ;))

5) Olejek Arganoil - używam niekiedy do zabezpieczenia końcówek. Ze względu na dużą ilość olejków w mojej szafce, używam go rzadko ;) Mam jeszcze pół buteleczki.
Ocena 8/10

6) Arganowy jedwab do ciała La Luxe - dawał uczucia chłodu, co było bardzo przyjemne, szczególnie po opalaniu. Nawilżał skórę i pozostawiał ją bardzo rozświetloną. 
Ocena 9/10

7) Podkład Soraya - kupiłam go przede wszystkim do sesji zdjęciowych i imprez, na których zdjęcia były obowiązkowe. Był świetny. 
Ocena 10/10




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz